Dziś po południu wyruszyłyśmy z Anią rowerami do Parku Południowego obadać zamarznięty stawik. Po raz pierwszy miałam okazję jeździć w ‚naturalnych warunkach przyrody’ 😀 Klimat rodem z filmu „Ice Princess”. Kilka osób odgarniało tam swoimi łopatami i miotłami śnieg z tafli, wyszlifowali tam całkiem spory plac do jazdy.
Niemiłosiernie przemroziło mi łapki, ale warto było pojeździć tak na wolności, gdzie wiata nie ogranicza. Hulaj płoza rolby nie ma… ->FILMIK
😉