Pierwszego dnia ostatniego miesiąca tego roku obudziłam się w wielkim łóżku mojej szalonej kuzynki. Zasypiałam i budziłam się przy dźwięku radia (jak za szczeniackich czasów wakacji w Pyskowicach). Popijając kawę z ekspresu i wcinając babeczkę z cynamonem, wychodziłam boso na zimny balkon, żeby podpatrzeć taflę lodu pod katowickim Spodem:
Widok to masz Elka przedni. Byłam w tajnym garażu i zafascynowana obserwowałam proces ostrzenia płóz. Wracając, jak zwykle się zgubiłam, ale powyższe zdjęcie, dokumentujące widok z okna, pozwoliło mi odnaleźć mieszkanie. Niczym tajny agent porównywałam zdjęcie z tym, co mam przed sobą. Nieustannie się rozśmieszam. No, ale jak to mówią: ten, kto śmieje się z samego siebie, będzie miał ubaw do końca życia.
Od rana na lodowisku przy katowickim Spodku odbywają się treningi szkółek łyżwiarskich i hokeistów. Dla zwykłych śmiertelników tafla udostępniana jest od 15 do 17.
Jak dotąd najgorsze lodowisko na jakim byłam. Jednak przewrotnie zacznę od plusów.
- Licznik ludzi obecnych na tafli umieszczony zaraz przy wejściu nad kasami. Wchodząc na lodowisko, widzisz ile ludzi już ryje lód. Kiedy weszłam widniała tam liczba 185…
- Ceny. Bilet ulgowy kosztuje 4 zł/h. Normalny 8 zł/h. Wypożyczenie łyżew 7 zł/.
- Płaci się dopiero przy wyjściu. Byłam niepełną godzinę, więc zapłaciłam 3,20 zł.
Minusy
- Małe to. Wymiary tafli – 30 m x 60 m
- Gorąco jest. Nie jest odczuwalny żaden chłód od tafli.
- Na środku lodowiska stoją ochroniarze. (To ci panowie widoczni na zdjęciach w żółto-czarnych bluzach). Stoją na środku, żują gumy, piszą smsy i czasem groźnie patrzą, czy nie robisz nic podejrzanego. Jak się wywalisz i długo nie wstajesz, ściągają cię z tafli. Kiedy ma wjechać zamboni zaganiają bydło za bandy i je zamykają. Kiedy rolba kończy czyszczenie, otwierają wrota.
- Dziwne zachowania ludzi. Na środku przy ochroniarzach królują dresiarze uprawiający coś w rodzaju breakdance’a w hokejówkach, mają spodnie z krokiem w kolanach, kolorowe czapki i bluzy z kapturem.
Morał: już nigdy dziewczyno nie narzekaj na Spiską.